Będąc sam na parafii (nie mając kucharki), jadam często na „mieście”. Nie jest to bynajmniej restauracja, bo jadam przy drodze siedząc na kamieniu lub ławce pospiesznie skleconej z kilku desek. ” Restauracje” te są bardzo popularne wśród tutejszej biednej ludności. Stołowanie się w takich miejscach daje mi sposobność rozmowy z ludźmi o różnych światopoglądach. Podczas jednej z rozmów z tubylcami uświadomiłem sobie, że oni postrzegają mnie jak pana na włościach, jak gospodarza, który musi mieć służbę. Dziwi ich to, że nie mam kucharki i jadam tam gdzie wszyscy, a nie w prawdziwych restauracjach.
Ojciec święty Franciszek namawia nas do tego, by wychodzić do ludzi, by plebanie nie były fortecami. Nie jest łatwo wyjść do ludzi ( zwłaszcza tu w Afryce, gdzie ludzie zawsze patrzą na ciebie jako białego, który chce ich wykorzystać, tak jak to robili kolonizatorzy w minionych latach). W kościele wszyscy są dla mnie mili, ale kiedy wyjdziesz na ulice ………. no właśnie, zaczynają się problemy, ……………… ludzie już nie są tak mili, a nawet potrafią być złośliwi, tylko dlatego, że jesteś biały albo, że jesteś księdzem. Wychodzenie do ludzi jest bardzo ważne, bo uprzedzenia do Kościoła, księży, czy choćby do ludzi białych, tu w Afryce wynika z nieznajomości i z niezrozumienia. Często powtarzamy tylko zasłyszane stereotypy na temat drugiego człowieka, czy odmiennej rasy.
Jeżeli nie zacznę ( specjalnie używam tu pierwszej osoby liczby pojedynczej- bo zmieniać świat zaczynam od siebie) wychodzić do ludzi i spotykać się z nimi, jeżeli ludzie dalej będą postrzegać mnie jako białego, który ma władze i pieniądze, i może mieć służbę (kucharka w ich mentalności, to jak służąca za czasów kolonialnych), ciężko będzie nam siebie poznać do końca i zbudować relacje oparte na wartościach chrześcijańskich. Dlatego słowa Papieża, właśnie dzisiaj, są tak ważne. Mam nadzieję, że te moje spotkania przy stole z niewierzącymi będą okazją do tego, by podzielić się swoją wiarą, że Jezus jest wśród nas, w naszej wspólnocie i że kocha każdego nas miłością, która nie pyta kim jesteś, jaki masz kolor skóry, ile masz na koncie. Miłość po prostu kocha!